Czas zbiorów plonów z końcem lata dobiega końca. Dzika zwierzyna poszukuje pożywienia, a że przy miejskich śmietnikach pożywienia jest pod dostatkiem. Ryzyko się opłaci.
Nadal marnuje się u nas wiele jedzenia co w okresie zimowym przyciąga dziką zwierzynę. Sprowadza to niebezpieczeństwo dla mieszkańców jak i dla okolicznego środowiska. Z czasem dzik czy lis przyzwyczaja się do obecności ludzi i pozwala nawet na dokarmianie. Po odłowieniu i wywiezieniu do lasu nie może się odnaleźć w naturalnym środowisku i powraca do miast. Co najczęściej prowadzi do odstrzelenia. Dodatkowo w odpadach znajdują się różne substancje i przedmioty mogące zaszkodzić zwierzęciu.
Sposobem na uniknięcie zachwiania równowagi natury jest racjonalne kupowanie żywności. Tak, aby jej nie wyrzucać. Często jest tak, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć ile jedzenia zakupić. Szczególnie wtedy kiedy robimy zakupy na dłuższy okres.
Jadłodzielnia utworzona w ubiegłym roku przez Chełmskie Stowarzyszenie Inicjatyw Społecznych świeci pustkami. Jesteśmy w czasach kryzysu ekonomicznego i żywnościowego. Nie wszystkich nas stać na rachunki i leki. Nie mówiąc o jedzeniu. W Jadłodzielni możemy zostawić niepotrzebne jedzenie. Jedzenie musi być oczywiście pełnowartościowe i zdatne do spożycia. W ten sposób możemy pomóc komuś potrzebującemu jednocześnie dbając o lokalne środowisko. Punkt znajduje się na targowisku przy ul. Popiełuszki i jest czynna od 6-18. Dobro wraca!