Mieszkańcy się boją. Inwestor uspokaja

Łukasz Bajkiewicz
6 min czytania

Na działce przy ulicy Towarowej w Chełmie ma powstać spalarnia odpadów medycznych. Mieszkańcy obawiają się o swoje bezpieczeństwo, inwestor uspokaja, że instalacja, która powstanie nie będzie dla nikogo uciążliwa. Jedni i drudzy czekają na oceny raportu środowiskowego. Jeśli będą pozytywne, miasto ogłosi konsultacje społeczne.

Instalacja, która powstanie w mieście, jak przekonuje inwestor, ma służyć do odzysku energii z odpadów medycznych, czyli takich, które powstają w drodze profilaktyki lekarskiej, w gabinetach lekarskich i szpitalach. Zapewnia, że tego typu odpady istniały zawsze i zawsze były spalane, tylko że kiedyś w szpitalnych kotłowaniach, a teraz zajmują się tym wysoko zaawansowane technologicznie przedsiębiorstwa, nie tylko bez szkody dla środowiska ale nawet z zyskiem.

- REKLAMA -

W obecnej dobie, gdy dbamy o wszystkie nośniki energii, termiczne unieszkodliwianie odpadów połączone jest z odzyskiwanie energii cieplnej, jaka jest w nich zawarta. I ta energia cieplna to jest właśnie to, co może służyć społeczności, w której tego typu instalacje powstają – tłumaczy nam Krzysztof Rdest, prezes firmy EMKA. – Będzie to duża oszczędność dla mieszkańców Chełma, ale także np. dla chełmskiego szpitala. Bo po co szpital ma inwestować w odpady, skoro może zainwestować w posiłki dla swoich pacjentów, czy też w infrastrukturę. Dzięki naszej firmie przez ostatnie lata szpital w Chojnicach, w których także mamy instalację, zaoszczędził grube miliony, a dla prywatnych placówek służby zdrowia problem odpadów praktycznie przestał istnieć. Jako przedsiębiorca chcę nie tylko brać, ale też dawać, bo tylko wtedy jest szansa na to, że przedsięwzięcie i przedsiębiorca będą miały szacunek społeczny i firma będzie szanowana w regionie – tłumaczy.

- Reklama -

Na szacunek w Chełmie Emka będzie musiała sobie zapracować. Mieszkańcy już z niepokojem mówią o inwestycji.

Nie wiem czy to bezpieczne, ale nie chciałabym aby w mieście powstał zakład, który będzie zanieczyszczał powietrze i nas truł. Nie wierzę, że spalanie może być ekologiczne i myślę, że nie tylko ja mam takie zdanie. Na razie wszystko odbywa się jakby po cichu – denerwuje się mieszkanka osiedla Dyrekcja.

Mamy cementownię, która budzi dużo kontrowersji, miało powstać krematorium – ale mieszkańcy skutecznie to zablokowali. Jeśli trzeba będzie walczyć, to na pewno mieszkańcy się zmobilizują. Dobrze byłoby żeby firma sama opowiedziała co chce tam budować i po co – dodaje sąsiadka naszej rozmówczyni.

Sprawą zainteresowali się też chełmscy radni. Klub Radnych Polska 2050 złożył do władz miasta interpelację w tej sprawie i zawnioskował o wprowadzenie do porządku obrad komisji stałych punktu, w którym prezydent będzie zobowiązany do przedstawienia, na jakim etapie jest obecnie postępowanie administracyjne w tej sprawie.

Tymczasem, jak udało nam się ustalić, harmonogramu realizacji inwestycji jeszcze nie ma. Spółka kupiła działkę, kolejnym etapem było sporządzenie raportu środowiskowego, który weryfikuje czy instalacja ma, czy nie ma wpływu na środowisko. Dokument ten został przekazany do organów kontrolnych, w tym do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Ponadto raport jest oceniany przez Wody Polskie i przez Sanepid.

Te organy jeszcze nie zaopiniowały raportu, ale Wody Polskie i Sanepid zadały pierwszą serię pytań, na które już odpowiedzieliśmy. W momencie gdy wspomniane instytucje wypowiedzą się, że nasza inwestycja nie ma oddziaływania negatywnego na środowisko i otoczenie, urząd miasta będzie mógł rozpocząć konsultacje społeczne – wyjaśnia prezes EMKI. – Oczywiście chcemy się zaangażować w ten proces, nawet już teraz trochę wychodząc przed szereg. Chcemy wyjść z dialogiem społecznym, żeby o inwestycji rozmawiać, bo najgorsze co może być to ktoś, kto nie chce rozmawiać. Zależy mi na tym i o to apeluję, aby zwizytować inwestycje zrealizowane już w Kędzierzynie czy Bydgoszczy. Bydgoszcz jest miejscem szczególnym, bo instalacja funkcjonuje w Centrum Onkologii, w miejscu gdzie ludzie przyjeżdżają ratować swoje zdrowie i życie, a więc nie ma mowy o szkodliwym działaniu.

Jak będzie wyglądał w Chełmie proces spalania? Obecnie obowiązujące prawo uszczegóławia sposób postępowania z odpadami medycznymi. Od momentu ich zapakowania przez transport, magazynowanie i unieszkodliwienie, ten proces jest monitorowany za pomocą systemu BDO. Otóż wytwórca – lekarz, zamykając worek czy pojemnik z odpadami opisuje godzinę jego zamknięcia, kod odpadu i podpisuje, żeby było wiadomo, kto tej operacji dokonał. Od tego momentu są 72 godziny na unieszkodliwienie. Odpady muszą być transportowane w określonym reżimie, w samochodach do tego przystosowanych. Realizator przewozi te odpady do miejsca zbierania lub bezpośrednio do instalacji. Wszystko to musi być monitorowane przez kamery. Właściciel instalacji ma obowiązek przekazania linku do monitoringu służbom kontrolnym, aby w każdym miejscu i czasie mogły wejść online i zobaczyć jaki jest poziom emisji i czy instalacja działa prawidłowo.

Jak tłumaczy inwestor, dla Instalacji Termicznego Przekształcania Odpadów procedura unieszkodliwiania jest następująca: ciepło, które powstaje w wyniku spalania zostaje zamienione w kotłach na parę, a następnie ta para zostaje zamieniona w turbinie na prąd.

W tym momencie stajemy się neutralni energetycznie – podsumowuje inwestor.

Jeśli inwestycja zostanie zrealizowana, przedsiębiorca gwarantuje powstanie w Chełmie 30 nowych miejsc pracy, kolejne etaty to kierowcy. Instalacja pracuje 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę.

Do sprawy wrócimy.

Zobacz więcej