Nie tak miał się potoczyć sobotni wieczór dla siatkarzy i kibiców Bogdanki Arki Chełm. Biało-zieloni ulegli w pierwszym meczu półfinałowym BBTS-owi Bielsko-Biała, grając słabe spotkanie.
Komplet publiczności, wspaniały doping, kilka dni więcej odpoczynku od rywali, dwie wygrane za 3 punkty w fazie zasadniczej. Wszystkie atuty były po stronie podopiecznych Bartłomieja Rebzdy, by zwyciężyć zespół z Bielska- Białej. Niestety, boisko zweryfikowało słabości siatkarzy, którzy w opinii kibiców i ekspertów przegrali wygrany mecz, trwoniąc dwa razy z rzędu wypracowane przewagi.
Od początku spotkania drużyny grały bardzo równo. Walka toczyła się praktycznie punkt za punkt. W środkowej fazie seta biało-zieloni odskoczyli na trzy punkty. Po zagrywkach Patryka Szwaradzkiego i Mariusza Marcyniaka zrobiło się 18:15 i kibice mieli nadzieję na pewne zwycięstwo Arki w premierowym secie. Jednak bielszczanie odrobili stratę, doprowadzając do remisu 20:20. Od tego momentu chełmscy siatkarze jakby zapomnieli, jak się gra w siatkówkę i kompletnie stanęli na boisku. Po błędzie w ataku Szwaradzkiego, bloku na Łapszyńskim i Rusinie, błędzie w rozegraniu Gonciarza i skutecznej kontrze BBTS-u set skończył się wynikiem 20:25 dla gości. Od momentu 18:15 Bogdanka Arka zdobyła dwa punkty, przy dziesięciu punktach Bielska-Białej. Na tablicy widniał wynik 0:1.
Drugi set niczym nie różnił się od pierwszej partii. Raz na dwa punkty odskoczyli goście, raz gospodarze. Przy stanie 10:10 Bogdanka Arka wygrała długą wymianę, następnie po zagrywce Szwaradzkiego i błędzie dotknięcia siatki u gości, chełmianie odskoczyli na 13:10. Trzypunktową przewagę Arka utrzymywała aż do wyniku 23:20 i gdy wszyscy kibice dopisywali seta wygranego po stronie biało-zielonych, nasi siatkarze znowu stanęli. Najpierw, wprowadzony na zadaniową zmianę Kulik, zepsuł zagrywkę, następnie zablokowany został Szwaradzki, punktową zagrywkę dołożył Dębski i zrobiło się 23:23. Następnie po ataku Szwaradzkiego, Bogdanka Arka miała po swojej stronie piłkę setową. BBTS obronił jednak setballa, następnie przechylił szalę zwycięstwa w drugim secie na swoją stronę. Najpierw nie powiodło się ryzyko na zagrywce Pawłowi Rusinowi, a następnie Szymon Janus, bezpośrednio z zagrywki zakończył drugą partię. 25:27 i 0:2 prowadził BBTS.
Set trzeci i jak się okazało ostatni, przysporzył zwłaszcza w końcówce, bardzo dużo nerwów. Od początku, tak samo jak w dwóch poprzednich partiach, gra toczyła się punkt za punkt. Jednak w końcówce, nie ma co się oszukiwać dużo bardziej doświadczony zespół z Bielska- Białej zachował więcej spokoju. Przy stanie 19:20, Łapszyński zepsuł zagrywkę, następnie Nowak został zablokowany na środku, później kolejny błąd w polu zagrywki i BBTS miał aż 4 piłki meczowe po swojej stronie. Jednak po dwóch atakach Szwaradzkiego zrobiło się 22:24. Zawodnikom pod siatką puściły nerwy, czego konsekwencją było wyrzucenie z boiska Patryka Szwaradzkiego po wielkim zamieszaniu. Po powrocie do gry, w ataku pomylił się Szymon Romać i zrobiło się 23:24. Jednak ostatnia piłka należała do bielszczan. Skutecznym atakiem popisał się Zawalski, zamykając seta i tym samym całe spotkanie.
Patrząc na suchy wynik można stwierdzić, że Bielsko-Biała wygrała łatwo 0:3. To nie Bielsko-Biała wygrała ten mecz, tylko Bogdanka Arka sama, na własne życzenie przegrała to spotkanie. W decydujących momentach w drużynie z Chełma zabrakło zimnej krwi. Gra Arki była bardzo schematyczna i przewidywalna dla przyjezdnych. Najlepszym zawodnikiem meczu został wybrany rozgrywający drużyny BBTS-u, Szymon Janus.
Wspomnieć należy o kibicach, którzy tłumnie przybyli na halę – 1314 osób. Klub Kibica, mimo słabszego meczu naszych siatkarzy, od pierwszej do ostatniej piłki głośnym dopingiem wspierał swoich pupili, pokazując, że z drużyną powinno się być na dobre i na złe.
Rewanżowe spotkanie odbędzie się w czwartek, 25 kwietnia o 17:30 w Bielsku- Białej. Miejmy nadzieję, że nasi siatkarze zagrają lepszy mecz i będzie nam dane obejrzeć trzecie spotkanie na hali w Chełmie.
Bogdanka Arka Chełm- BBTS Bielsko-Biała 0:3 ( 20:25, 25:27, 23:25).