Ponad tysiąc podpisów udało się Czarniecczykom zebrać pod petycją w sprawie Anny Cichosz, wieloletniej nauczycielki I LO w Chełmie, która ma być zwolniona z pracy. Akcja nadal trwa.
Sprawa nabrała rozgłosu dzięki zaangażowaniu uczniów, którzy zorganizowali w piątek protest przed szkołą w obronie swojej matematyczki. Chcieli spotkać się z dyrektor Haliną Smyk, jednak do spotkania nie doszło i zapewne w najbliższym czasie nie dojdzie, gdyż dyrektor I LO, jak poinformowano na komisji oświaty rady miasta Chełm, przebywa na zwolnieniu lekarskim. Pod petycją dotychczas podpisało się ponad 1200 osób. Są to uczniowie, rodzice, absolwenci i sympatycy ogólniaka.
– Wzywamy Dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego im. Stefana Czarnieckiego w Chełmie do niezwłocznego usunięcia skutków podjętej skandalicznej decyzji i zapewnienia Pani Annie Cichosz możliwości niezakłóconej pracy do momentu osiągnięcia wieku emerytalnego – czytamy w petycji. – Podjęta przez Panią Dyrektor decyzja narusza podstawowe zasady współżycia społecznego oraz godzi w dobro obecnych uczniów Pani Anny Cichosz. Pozostaje ona również w całkowitej sprzeczności z wartościami, które niezmiennie na przestrzeni ponadstuletniej historii naszej Szkoły były przekazywane kolejnym pokoleniom Czarniecczyków.
Temat sytuacji w I LO w Chełmie został poruszony podczas komisji oświaty, kultury i sportu rady miasta Chełm. Wniosek o zajęcie się sprawą złożył radny Stanisław Mościcki. Dyskusja była gorąca, liceum reprezentowała pani wicedyrektor, dyrektor była nieobecna. radni dowiedzieli się od wiceprezydent Doroty Cieślik, że roszady kadrowe dopiero się zaczęły, a wypowiedzenia są nie tylko w I LO. Jednak, jak stwierdził radny Mościcki, może pozostali dyrektorzy zachowali się zgodnie z zasadami i prawem.
-Jedna z nauczycielek ma prawa emerytalne od grudnia, drugi ma dwa etaty, ale to właśnie tę nauczycielkę typuje się do zwolnienia. Jakie kryteria więc obowiązują? Pewnie ta pani pójdzie do sądu i pewnie wygra. Czy nam jest potrzebny rozgłos medialny? Z tego wynika, że nie jest najlepiej w I LO. Pani dyrektor sama dla siebie jest wszystkim: pracodawcą, arbitrem, nie patrzy na kryteria – stwierdził.
Na komisji poruszony został też temat protestu uczniów przed szkołą. I znów głosy były różne. Dla wiceprezydent najistotniejsze wydało się to, skąd uczniowie dowiedzieli się o zwolnieniu, z kolei radna Katarzyna Janicka z podziwem mówiła o zaangażowaniu uczniów i o tym, że pięknie pokazali, iż czują się odpowiedzialni za swoją szkołę i swoich nauczycieli… Z kolei wicedyrektor I LO poinformowała o hejcie jakiego doświadcza w związku z tą sytuacją.