Wiec wyborczy PiS miał się odbyć w Kumowej Dolinie. W dniu spotkania okazało się, że planowany jest w I LO w Chełmie. – Szkoła nie jest miejscem do agitacji wyborczej – tłumaczy oburzona radna Małgorzata Sokół i składa interpelację do prezydenta Chełma. Sęk w tym, że Jakub Banaszek też na wiecu się melduje.
Interpelacja radnej składa się z kilku pytań. Pierwsze brzmi następująco: Dlaczego organizowana jest agitacja wyborcza w szkole wobec uczniów, co jest niezgodne z art. 108 paragraf 2 Kodeksu wyborczego? W kolejnym radna dopytuje, ile Komitet Wyborczy PIS zapłacił za wynajem sali, którą przygotowywano do spotkania jeszcze w godzinach pracy szkoły i obecności uczniów.
Radna Sokół chce wiedzieć, czy dyrektor szkoły zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za decyzję o wynajęciu pomieszczeń szkoły na rzecz komitetu wyborczego i nie zachowania warunku koniecznego, czyli nieobecności uczniów na terenie szkoły (nie tylko w budynku, ale i na zewnątrz).
– Uczniowie nie mogą być poddani agitacji wyborczej, nawet poprzez ogłoszenie o spotkaniu, ulotki wyborcze, dekoracje wyborcze itp. – wyjaśnia Małgorzata Sokół. – Zwracam również uwagę na etyczną stronę organizacji spotkania wyborczego w szkole.
O organizację spotkania w szkole, zapytaliśmy urząd miasta. Jak poinformował nas rzecznik Damian Zieliński, zgodnie z prawem placówki mają możliwość wynajęcia swoich powierzchni, np. sal gimnastycznych.
– Nie ma tutaj rozgraniczenia, czy jest to partia polityczna, czy też inny podmiot – jest to po prostu wynajem powierzchni/pomieszczenia. W przypadku I LO podmiot wynajmujący oczywiście płaci za to po stawkach komercyjnych – zapewnił.
Ile kosztowało wynajęcie sali wraz z całą infrastrukturą, tego urzędnicy nam nie zdradzili, odsyłając do radnej Doroty Rybaczuk, która z ramienia organizatora, zajmowała się tą kwestią.
