Kibice drżeli do samego końca. Chełmianka wygrywa z Unią Tarnów

Sebastian Wójcicki
3 min czytania

--- REKLAMA ----

Ten mecz miał być łatwy i przyjemny. W rzeczywistości biało-zieloni do końca musieli walczyć o komplet punktów. Na szczęście im się to udało.

W sobotnie południe na stadionie przy ul. Szwoleżerów Chełmianka podejmowała ostatnią w tabeli Betclic III ligi grupy IV Unię Tarnów. Gracze z Podkarpacia do tej pory zgromadzili zaledwie trzy punkty w czternastu meczach i wydawali się, przynajmniej na papierze, łatwym przeciwnikiem. Okazało się jednak, że przysporzyli podopiecznym Grzegorza Bonina sporo kłopotów.

- REKLAMA -

Początek meczu należał do Chełmianki. Dobrze prezentował się Michał Kobiałka, który dzielił i rządził w środku pola sprawnie przenosząc piłkę w okolice pola karnego Unii. W pierwszych minutach dobrą okazję do zdobycia gola miał Krystian Mroczek, który ograł obrońców z Tarnowa, jednak jego strzał poszybował nad poprzeczką.

Wydawało się, że bramka dla Chełmianki jest kwestią czasu, jednak – jak mawia klasyk – „nic bardziej mylnego”. Do głosu zaczęła dochodzić Unia, która kilka razy zagroziła Michałowi Jerke. Bramkarz Chełmianki, na szczęście dla zespołu, był jednak na posterunku. Czas upływał, a gracze z Chełma nie mogli zdobyć gola. W efekcie sędzia zakończył pierwszą połowę, gdy na tablicy wyników widniał bezbramkowy rezultat.

Ciekawie zrobiło się natomiast po zmianie stron. Zdeterminowana Chełmianka ruszyła do ataku, a prowadził ją wpuszczony na boisko po przerwie najlepszy strzelec drużyny – Bartłomiej Korbecki. To właśnie on w 55. minucie spotkania dobrze dośrodkował z rzutu wolnego, a piłkę do bramki Unii skierował Dawid Kasprzyk. Z prowadzenia biało-zieloni cieszyli się jednak bardzo krótko. Dwie minuty później do wyrównania doprowadził bowiem Filip Gala, który z bliskiej odległości nie dał szans Michałowi Jerke.

Chełmianka nie zamierzała odpuszczać i w 63. minucie, ponownie za sprawą Dawida Kasprzyka, znów wyszła na prowadzenie. Były gracz Motoru Lublin po podaniu od Piotra Piekarskiego wpadł w pole karne, ograł bramkarza i skierował piłkę „do pustaka”. Kibice odetchnęli, ale tylko na kilkanaście minut. W 74. minucie gry piłkę ręką we własnej „szesnastce” zagrał Krystian Mroczek i sędzia podyktował rzut karny dla Unii. Na bramkę zamienił go Artur Biały.

Strata drugiego gola podziałała na zawodników z Chełma mobilizująca. Z każdą minutą rozpędzali się i wyprowadzali bardzo groźne ataki. Wreszcie przed polem karnym gości sfaulowany został Maksymilian Cichocki, a sędzia przyznał gospodarzom rzut wolny. Ponownie egzekwował go Bartłomiej Korbecki, którego dośrodkowanie na bramkę, po uderzeniu głową, zamienił niezawodny w takich sytuacjach Maxim Kventsar. Mecz zakończył się zwycięstwem Chełmianki 3:2.

Chełmianka Chełm – Unia Tarnów 3:2 (0:0)

Bramki: Kasprzyk (55., 63.), Kventsar (86.) – Gala (57.), Biały (74. karny).

Chełmianka: Jerke – Wiatrak (46. Korbecki), Cichocki, Kventsar, Zmorzyński, Piekarski (69. Pek), Kobiałka (62. Klec), Perdun (62. Ofiara), Mroczek, Kasprzyk, Romanowicz (62. Karbownik).

Zobacz więcej