Derby są nasze

Sebastian Wójcicki
6 min czytania

Chełmianka zgarnia pierwsze trzy punkty w rundzie wiosennej. W zaległym spotkaniu biało-zieloni pokonali na wyjeździe Avię Świdnik 3:2.

- REKLAMA -

Mecz rozpoczął się nie po myśli biało-zielonych. W 10. minucie gry Wojciech Kalinowski zbiegł ze skrzydła do środka, a następnie uderzył na bramkę Chełmianki. Futbolówka trafiła jednak w… Patryka Małeckiego. Doświadczony gracz Avii skorzystał z prezentu – przyjął piłkę i oddał strzał trafiając do siatki. Zrobiło się 1:0 dla Avii.

- Reklama -

W 33. minucie doszło z kolei do sytuacji, która wpłynęła na losy całego meczu. Strzelec gola, Patryk Małecki, wdał się w sprzeczkę z arbitrem. Gracze Chełmianki zbierali się do wyrzutu piłki z autu, natomiast były gracz Wisły Kraków żywiołowo gestykulował, a następnie, najprawdopodobniej w niecenzuralnych słowach, zwrócił się do arbitra zawodów. Sędzia niewiele myśląc pokazał “Małemu” dwie żółte kartki w przeciągu kilkunastu sekund i wskazał mu drogę do szatni.

Za chwilę mógł być już remis. Piotr Zmorzyński oddał strzał, który trafił jednak w słupek bramki Avii. Piłkarze ze Świdnika grali zachowawczo i mając świadomość swojego osłabienia starali się rozsądnie rozgrywać piłkę. Ostatecznie dowieźli prowadzenie do przerwy.

Festiwal bramek po zmianie stron

Sporo dziać się zaczęło po zmianie stron. Trener Grzegorz Bonin wpuścił na murawę aż trzech nowych zawodników, a Chełmianka z miejsca ruszyła do ataków. W 48. minucie swoją okazję miał Krystian Mroczek, jednak jego uderzenie zablokowali obrońcy Avii. Z kolei w 60. minucie przed doskonałą okazją stanął Michal Klec, który otrzymał doskonałe podanie od Dawida Kasprzyka. Słowak oddał strzał i pomylił się dosłownie o centymetry.

Co się odwlecze, to nie uciecze. W 68. minucie gry Chełmianka doprowadziła do wyrównania. Piotr Piekarski wrzucił piłkę w pole karne gospodarzy, a Dawid Kasprzyk zgrał ją w kierunku Krystiana Mroczka. “Cygi” długo się nie zastanawiał i huknął do siatki. Dwie minuty później ten sam zawodnik świętował swoje drugie trafienie. Na bramkę Jakuba Murawskiego strzelał Bartłomiej Korbecki. Bramkarz Avii odbił piłkę, a w polu karnym zrobiło się spore zamieszanie. Skorzystał z niego Mroczek, który przejął futbolówkę, a następnie, przy rozpaczliwej interwencji golkipera, posłał ją do bramki.

Avia wiedząc, że nie ma nic do stracenia ruszyła do huraganowych ataków. Te skończyły się jednak dla gospodarzy fatalnie. W 74. minucie Chełmianka wyprowadziła skuteczny kontratak. Michał Kobiałka posłał piłkę w kierunku Bartłomieja Korbeckiego, który ograł zawodnika Avii, a następnie popędził na bramkę świdniczan. Po chwili znalazł się “sam na sam” z Murawskim i na dużym spokoju posłał piłkę do bramki.

Piłkarze ze Świdnika odpowiedzieli jeszcze jednym trafieniem. Kontaktowego gola dla Avii zdobył w 85. minucie spotkania Mateusz Wójcik. Było to jednak wszystko na co tego dnia stać było gospodarzy. Chełmianka wygrała w derbach 3:2!

Avia Świdnik – Chełmianka Chełm 2:3 (1:0)

Bramki: Małecki (10.), Wójcik (85.) – Mroczek (68., 70.), Korbecki (74.)

Avia: Murawski – Dobrzyński, Machała, Rozmus, Popiołek (77. Zawadzki), Szczygieł (77. Wójcik), Małecki, Remeniuk (77. Assuncao), Zuber, Maj (67. Gedek), Kalinowski (67. Zagórski).

Chełmianka: Grzywaczewski – Kroczek (46. Perdun), Cichocki (46. Kasprzyk), Sarnowski, Zmorzyński (46. Korbecki), Piekarski, Kventsar (85. Wiatrak), Klec, Sałamaj, Mroczek, Karbownik (67. Kobiałka).

Chełmianka zwyciężyła w zaległym, ligowym spotkaniu przeciwko Avii Świdnik. Jak derbowy mecz ocenia kapitan biało-zielonych, Piotr Piekarski?

– Przede wszystkim cieszymy się, ze udało nam się przełamać i to w tak ważnym meczu dla drużyny, klubu oraz wszystkich kibiców. Cieszymy się ze zwycięstwa, zwłaszcza że musieliśmy gonić wynik. Na pewno pomogła nam w tym czerwona kartka dla zawodnika Avii, natomiast uważam, że to również trzeba potrafić wykorzystać i to zrobiliśmy – mówi pomocnik Chełmianki.

Piekarski podkreśla, że cała drużyna wykonała bardzo dużo pracy, aby odwrócić niekorzystny wynik. – Jeśli chodzi o pierwszą połowę, do momentu czerwonej kartki był to zamknięty mecz i sytuacji było jak na lekarstwo, jednak mimo wszystko to my byliśmy częściej pod bramką Avii – przyznaje kapitan biało-zielonych.

Środkowy pomocnik ekipy z Chełma zauważa, że po czerwonej kartce dla Avii zespół Chełmianki zepchnął rywali do defensywny, jednak mimo to zbyt wolno rozgrywał akcje. – Nie potrafiliśmy sobie stworzyć stuprocentowych sytuacji – mówi. – W drugiej połowie widać było, że podkręciliśmy tempo i zaczęliśmy sobie stwarzać dogodne sytuacje do strzelenia bramki. Udało się nam to dopiero w 68. minucie, ale ważne jest to, że dobrze zareagowaliśmy na strzelonego gola i dążyliśmy do zwycięstwa. W ciągu siedmiu minut strzeliliśmy trzy bramki, więc pokazuje to, że mamy drużynę, która potrafi grać ofensywnie – dodaje.

– Końcówka meczu była bardzo nerwowa, a w takich spotkaniach, zwłaszcza kiedy gramy z przewagą jednego zawodnika, powinniśmy dogrywać je spokojniej. Uważam, że zabrakło nam większej koncentracji i w prosty sposób daliśmy sobie strzelić kontaktowego gola. Ostatecznie jednak wygraliśmy i jesteśmy z tego faktu bardzo zadowoleni. Na pewno mamy trochę do poprawy, ale wierzę i wiem, że stać tę drużynę na to, żeby regularnie wygrywać – kończy kapitan Chełmianki.

26
Sonda Wyborcza

Na kogo oddasz głos w nadchodzących wyborach Prezydenta RP?

Zobacz więcej