Zagrane podczas 3k6 – Festiwalu gier planszowych

Kamil Wilk
4 min czytania

20-21 kwietnia w Parku Naukowo-Technologicznym w Lublinie odbyła się 2. edycja festiwalu gier planszowych kolektywu 3k6. Każdy znalazł coś dla siebie. Zarówno miłośnicy planszówek, karcianek, bitewniaków, gier RPG czy znanych i kultowych gier. Relacje z imprezy znajdziecie na naszej stronie. Dziś skupię się na trzech tytułach, które pokochałem najbardziej i spędziłem z nimi dużo czasu.

- REKLAMA -

Karak II

- Reklama -

Karak to popularna gra przygodowa, gdzie wojownicy zamku karak muszą przy pomocy szczęścia do kości i ekwipunku zdobywać skarby i pokonać smoka. Druga część tej gry to kontynuacja historii, gdzie z zamku zostały ruiny i trzeba miasto Karak ocalić przed strasznymi najeźdźcami. Czekają na was nowe postaci z nowymi właściwościami. Poszerzone zasady gry z prostotą gry karak, czyli ruszacie się wojownikami i po odkryciu kafelka walczycie z potworami o zaklęcia, amulety, ekwipunek i inne nagrody. Pokonajcie potwory, aż potwory was nie pokonają. Dodatkowo waszym zadaniem jest wybudowanie miasto, które wam powiększy ilość akcji, pozwoli zbudować armię magów, łuczników i rycerzy. Powalczcie o chwałę, bo im więcej chwały, tym większa armia. Zdobywajcie mięso, drewno i kamień, które wam umożliwią stworzenie silnego miasta. Uważajcie na zarazę – może rzucić wam ją rywal i nieco was przyblokować. Pokonajcie generała, zakończcie grę i kto ma najwięcej kamieni magicznych wygrywa. Rozbudowana wersja gry w Karak bardzo dobra.

Pędzą konie

Zakochałem się w tym tytule, bo na tak dynamiczne tytuły zawsze czekam. Cała gra to symulacja wyścigów konnych, gdzie arbiter rzuca kośćmi i od tego co wypadnie, zależy który koń się rusza, a jeśli wynik rzutu się powtórzy – koń patataja troszkę szybciej. Zadaniem graczy, jak to na wyścigach konnych, jest obstawiać, który koń wygra. Cała zabawa w tym, że nie ma tur i każdy kto jest chętny obstawiać, może w odpowiedniej dla siebie chwili położyć żeton. Oczywiście, by nie było tak łatwo, to jest jednak wyścig w obstawianie, bo im wcześniej położysz żeton, tym mnożnik większy, ale im wcześniej go położysz to wiedz, że w każdej chwili losy wyścigu mogą się zmienić.

To tak jak w ruletce. Obstawiasz, gdzie wyląduje kulka. Tylko tu masz nieco wpływ na prędkość koła i trajektorię kulki. Obstawiasz, czy koń będzie na pierwszym, drugim lub trzecim miejscu. Jak nie numer, to może kolor zwycięskiego konia, albo finałową sytuację. Obstawisz dobrze? Zakład jest mnożony przez mnożnik, a przegrana zysku nie przynosi. Jest masa pól, gdzie przegrana przynosi straty. Pięknie wykonana gra z prostymi zasadami, klimatem wyścigów na Służewcu i zabawą na maksa opartą na ryzyku i zarządzaniu czasem.

Palec Boży

Zanim wyjaśnię zasady, to powiem wam, że to jest jeden z moich ulubionych tytułów, który ma swoje kilka lat, ale wciąż zaskakuje dodatkami. Graliście w kapsle? To tu poczujecie się jak w arenie gladiatorów i bóstw różnych opowieści i mitologii. Zadanie jest proste: pokonać rywali za pomocą punktów, a żeby zdobyć chociaż jeden z nich, trzeba w odpowiedni sposób pstryknąć w swój żeton. Może trafić w pępek świata czy punkt na wyspie, który umożliwi postawienie świątyni, ale może też wypaść z planszy… Gra trwa 4 rundy, a przed każdą z rund wybieracie, jaką zasadą się będziecie kierować. Może to być nietypowe pstryknięcie, a może zasada, że zwycięstwo gwarantuje postawienie świątyni we wszystkich wyspach. By było ciekawiej, gracze mają swoich bohaterów, którzy pomagają im wygrać. Po prostu wspaniała zabawa w pstrykanie.

Na koniec

Gdyby ktoś mi powiedział, że gry planszowe będą motywem dobrego festiwalu, to bym wyśmiał. Podczas tego festiwalu w kameralnym miejscu, gdzie frekwencja dopisała zobaczyłem potęgę planszówek, jako sposobu na rozrywkę, która integruje ludzi, pozwala pogłówkować i pobawić się na milion sposobów.

Zobacz więcej