Mała dziewczynka błąkała się w piżamie po ulicy w środku nocy. Dziecko było bez opieki. Zajęli się nim policjanci. Rodzice nawet nie wiedzieli, że wyszła z domu. Byli kompletnie pijani.
Dziecko nie potrafiło powiedzieć mundurowym, gdzie mieszka. Ubrane było jedynie w piżamę z krótkim rękawem i sportowe buty. Policjanci podejrzewali, że może mieszkać w pobliżu. Dziewczynka trzęsła się z zimna. W chwili interwencji na dworze były tylko 3 stopnie Celcjusza. Jeden z przechodniów okrył ją chwilę wcześniej własną kurtką.
Policjanci wzięli dziewczynę na ręce i poprosili o wskazywanie miejsca jej zamieszkania. Dziewczynka wskazując kierunek palcem, zaprowadziła mundurowych do babci. Tam okazało się, że dziecko ma 8 lat. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe, które na szczęście nie stwierdziło podstaw do hospitalizacji. Policjanci próbowali skontaktować się telefonicznie z rodzicami, jednak bezskutecznie. Odwiedzili ich w miejscu zamieszkania. Drzwi otworzyli im kompletnie pijani: 27-latka oraz 30-latek. Po zbadaniu stanu trzeźwości mężczyzny okazało się, że ma ponad 3 promile alkoholu w organizmie. Kobieta nie była w stanie dmuchać w alkomat, pobrano jej krew do badania.
Rodzice nie potrafili powiedzieć, gdzie jest ich córka. Nie zauważyli, że nie ma jej w domu. Oboje zostali zatrzymani i trafili do policyjnego aresztu. Za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia grozi kara do 5 lat więzienia.