Wyobraźcie sobie, że ponad 200 000 ludzi z całego świata wsparło na kickstarterze grę karcianą kwotą prawie 9 milionów dolarów. Gra okazała się hitem wśród amatorów, jak i guilty pleasure u znawców gier planszowych. Nie dziwi więc fakt, że kocią loterią zainteresował się Netflix.
Exploding kittens, czyli Eksplodujące kotki stały się hitem nie tyle kickstatera, ale też wśród gier imprezowych. Doczekała się ona wielu dodatków, edycji Big Box, gry mobilnej a od niedawna możecie oglądać zwiastun nadchodzącej animacji o tym tytule. Twórcy takich hitów jak Beavis and Butthead, the Office czy King of the Hill przedstawią eksplodujące kotki, jako komediową animację, gdzie dobro walczy ze złem. Zwiastun robi wrażenie. Tylko czekać na pierwsze netflixowe „Tudum” tej produkcji
Eksplodujące Kotki – skrót zasad
Eksplodujące kotki, to imprezowa gra karciana z mechanizmem „rosyjskiej ruletki” gdzie próbujecie szczęcia, bądź szczęściu staracie się dopomóc. Najważniejsze to uważać na eksplodujące kotki ich wykrycie oznacza eliminacje.
Na start dostajecie kartę rozbrojenia i 7 losowych kart z talii. Po rozdaniu kart do talii wtasowywane są karty eksplodujących kotków w ilości o jeden mniejszej niż jest graczy. Losowo wybrany pierwszy gracz decyduje się czy rozgrywać karty ze swojej ręki czy zakończyć turę i dobrać kartę. Rozgrywając karty można pomóc swojemu szczęściu i manipulować czy to talia kart, czy turą gracza. Można podejrzeć 3 karty z talii, pominąć turę, odwrócić kierunek gry czy zmusić rywala do podwójnej tury. W ciągu swojej tury można zagrać dowolną ilość kart. Dobranie karty zawsze kończy ture gracza, chyba że karta powie inaczej.
Dobierając kartę, można dobrać kolejny bonus do ręki. Niestety, można też dobrać tytułowego eksplodującego kotka, który eliminuje gracza z gry. Jest jednak ratunek w postaci rozbrojenia, które pozwala kontynuować grę i schować czarną kartę do talii wedle własnego widzimisię. Wygrywa ostatni na placu boju.
Gdzie tu fenomen?
Może zacznę od wyglądu. Tu humor leje się strumieniami i on nie należy do grzecznych. Tu absurd goni absurd, dlatego czekam na animację z wypiekami. Ciekawe czy będzie tacokot?
Prostota zasad, gdzie reguły można wytłumaczyć w minutę. Rozdajemy karty, wtasowujemy eksplodujące kotki i gracze albo zagrywają karty, albo dobierają kartę. Eksplodujący kotek eliminuje z gry… chyba,że masz go jak rozbroić. Może zbyt ogólnikowo napisane, ale na tym polega prostota reguł.
Banalność reguł to jedno, ale mechanika gry wciąga. Można ją porównać z rosyjską ruletką, gdzie albo próbujesz szczęścia, albo szczęściu próbujesz pomóc i jest to coś za co można pokochać eksplodujące kotki. Mnogość efektów kart i zabawa gdzie tak jak w rosyjskiej ruletce każde pociągnięcie karty może być tym ostatnim. Z biegiem rozgrywki emocje rosną, bo talia jest szczuplejsza i prawdopodobieństwo eliminacji wzrasta. Jest też coś co kocham. Negatywna interakcja, czyli możliwość zwycięstwa kosztem rywali. Nie chodzi tu tylko o atakowanie rywali, a możliwość blokowania ich poczynań. Dziesiątki rozegranych partii i każda z nich bawi.
Wspomniałem, że Eksplodujące Kotki są w wersji gry mobilnej. Za darmo pobrać mogą ci, którzy mają subkrypcję portalu Netflix. Te same zasady, ale w zabawnym wydaniu pełnym animacji, dobrej ścieżki dźwiękowej i uproszczeniem w postaci dynamitu, który procentowo pokazuje prawdopodobieństwo wybrania pechowej karty. Możecie grać online z przyjaciółmi, nieznajomymi czy z komputerem. Ale co to za gra, gdy nie masz w ręku kart i nie widzisz rywala, którego chcesz pokonać.
Już kończę.
Eksplodujące kotki to rekord kickstartera. Gra która stała się w szybkim tempie hitem wśród imprezowych gier karcianych, ale też elementem popkultury. Polecam zakup tej gry, rozegranie jej podczas spotkań klubu „Chełmowy Jar” popularnego klubu miłośników gier planszowych i fantastyki w Chełmie. Ściągnijcie mobilną edycję tej gry dla treningu czy rozrywki i wyczekujmy cierpliwie animacji na Netflix. Sądzę, że będzie warto zainteresować się tym tytułem.
Znany w Chełmie jako Chełmski Joker. Członek klubu miłośników gier planszowych i fantastyki „Chełmowy Jar”. Miłośnik dobrej polskiej kuchni i życia na całego.