Gry dla Babci i dziadka oraz wnuków

Kamil Wilk
6 min czytania

--- REKLAMA ----

Na początku chciałbym wszystkim dziadkom i babciom zarówno tym prywatnym, jak i wam wszystkim którzy mogą się pochwalić tym statusem wszystkiego co najlepsze. Bądźcie zdrowi i szczęśliwi oraz się spełniajcie.

Dziś natomiast pokażę wam bodajże 4 tytuły gier które mogą się spodobać zarówno seniorom jak być wspaniałymi sposobami na czas który łączy pokolenia. Spróbujemy zrobić zakupy w realiach zamierzchłej epoki, pokażę grę którą uważam za fenomen lepszy od scrabbli, luźną grę karcianą i grę kafelkową, która prawie mnie popchneła na mistrzostwa Polski. 

- REKLAMA -

Kolejka

Ten tytuł wymyślił znany współpracownik Instytutu Pamięci Narodowej Adam Madaj. Całą zabawa polega na rodzinnej rozrywce jaką są zakupy. Cały twist polega na tym, że te zakupy robimy w realiach PRL-u. Wasi dziadkowie pamiętają czasy „Pan tu nie stał” i „Za czym kolejka ta stoi?”.

Kolejka, Gra Planszowa
fot. materiał producenta / trefl.com

Każdy z graczy otrzymuje swoją listę zakupów, który jest celem gry,  dzięki temu wiemy które sklepy odwiedzać częściej, a które rzadziej. Własną rodzinkę i karty manipulacji kolejką. Wygrywa gracz, któy zrealizuje swoją listę zakupów. Zadaniem graczy jest kolejno oddelegować po jednym członku rodziny do sklepów bądź bazaru. Na końcu każdej kolejki stoi spekulant, który poluje na produkty do bazaru. Uwaga! Czas na dostawę, która przywiezie produkty… nie do każdego sklepu!

Czas na manipulacje kolejką. Możecie użyć dowolnej ilości kart, ale bądźcie oszczędni, bo karty użyte zostają wykorzystane aż do kolejnego „Tygodnia” gry. Możecie rywala cofnąć z kolejki zmniejszając jego szanse na zdobycie produktu. Możecie siebie przesunąć jako kobietę w ciąży, pomylić się w dostawie czy ogłosić remanent i zablokować w danej turze sklep. 

Czeka was podróż w czasie pełna ciekawostek o produktach i stylu zakupowym w PRL. Mało wam kolejki? Dodatek Ogonek wprowadza nowe przepychanki, sklep monopolowy w którym można ugrać wódkę… to znaczy Jokery i trybunę ludu, która miesza w grze jeszcze bardziej.

Rummikub

Rummikub, gra planszowa
fot. materiał producenta / rummikub.pl

Znana jest wam gra w remika karcianego? Waszym dziadkom tak, ale tu nie karty a płytki są głównym bohaterem. Na start dostajecie wskazaną ilość do swojego korytka i rozpoczyna gracz, który wykłada ponad 30 punktów. Na czym polega zabawa? Celem gry jest wyczyścić własne korytko z płytek, ale żeby wyłożyć cokolwiek trzeba skompletować albo płytki tej samej wartości o różnych kolorach, lub o tym samym kolorze z wartościami kolejnymi. Pomóc mogą wam Jokery, które mogą potrzebną płytkę zastąpić. Pierwsze wyłożenie musi pochodzić z własnego korytka, kolejne mogą być z wykorzystaniem istniejących układów. Prosta gra na pomyślunek. A jeśli chcecie więcej, to „Rummikub 3 w 1” z dodatkowymi trybami gry, praktycznymi płytkami oraz nowymi Jokerami.

Trefle

Prywata na start. Mnie w wojnę nauczyła grać babcia, część innych gier karcianych typu Pan, kuku, Dureń,świnia to lekcje od moich dziadków. Teraz to ja mogę polecić i nauczyć gry inspirowanej klasyczną talią kart i klasycznymi grami karcianymi. 

fot. materiał producenta / muduko

Od początku! Celem gry jest zdobywać punkty i pozbywać się kart. By pozbyć się co najmniej jednej z kart, trzeba wartością przebić poprzednią kartę. Jak się nie da jedną, to dwiema kartami tej samej wartości czy rosnących wartości. Uwaga! Zagrywając jako pierwszy więcej niż jedną kartę, dyktujesz zasady do której muszą się pozostali dostosować. Jeśli nikt nie da rady przebić oferty, zwycięzca bierze wyłożone karty i zdobywa za nie punkty. Warto się pozbywać kart, bo kto pierwszy się ich pozbędzie, zdobywa potężny bonus. Kto będzie ostatni bonusu nie dostaje, ale też nie są liczone mu punkty. Cała zabawa w tym, że karty mają 4 kolory znane z klasycznych kart, ale tylko trefle dają punkty. Im mniej wartościowa karta tym ma więcej punktów. Spodobały wam się gry karciane kart klasycznych? To pokochacie proste i zabawne trefle wymagające minimum strategii. 

Carcassone

fot. materiał producenta

Moja ulubiona gra, która mnie prawie popchnęła do mistrzostw Polski. Za pomocą wylosowanego kafelka tworzymy Miasto pełne osad i ulic „Carcassone”. Każdy z graczy dostaje własny szab pracowników, a kafelki oprócz startowego są zakryte. Gracz aktywny losuje kafelek i stara się dopasować do innych kafelków, by ulica pasowała do ulicy, osada do osady. Po wyłożeniu kafelka gracz może ale nie musi zarezerwować sobie ulicę, osadę czy katedrę dla unktów. Jeśli ulica ma sój punkt A i B, Osada jest otoczona murem czy katedra dookoła otoczona innymi kafelkami, gracz przywraca meepla do swojej puli i zdobywa punkty. 1 punkt za każde pole tworzące ulice, 2 punkty za kafelek tworzący osadę i 9 punktów za całkowite otoczenie katedry. Najbogatszy w punkty wygrywa. Bardzo popularna i legendarna gra, której ilość dodatków zainspirowała do stworzenia edycji Big Box.Udało się przenieść realia tej gry w świat safari, dzikiego zachodu czy co najlepsze StarWars. Prosta gra, rozgrywka wymagająca pomyślunku i zabawa z grą, która powinna spodobaćsię miłośnikom układanek. 🙂

Na koniec

Się rozpisałem, ale wiecie że kocham planszówki i ich polecanie. Kto był na spotkaniach „Chełmowego Jaru” ten wie. Jeszcze raz wszystkim babciom i dziadkom wszystkiego co najlepsze. Dziękuje, że jesteście i pokazujecie jak to kiedyś było, dziękuję za wspaniałą kuchnię i za to, że powiedzieć wam, że nie chcę dokładki to rzecz prawie że niemożliwa co niechętnie mówiona. Was wszystkich zapraszam do wyczekiwania kolejnych moich artykułów, jak i na rozgrywki gier planszowych „Chełmowego Jaru” 

Zobacz więcej

Komentarze

Zostaw komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *