Obecnie mieszkańcy Chełma chcący podłączyć się do kanalizacji miejskiej mogą ubiegać się o dotację w wysokości kilkuset złotych. Kwota nie zachęca do zmiany, bo jest o wiele za niska.
Problem dostrzegł radny Piotr Krawczuk vel Walczuk i postanowił złożyć w tej sprawie interpelację do władz miasta. Radny uważa, że dofinansowanie powinno być na tyle atrakcyjne aby mobilizowało chełmian do proekologicznych działań związanych z likwidacją szamba i podłączenia się do miejskiej sieci kanalizacyjnej.
– Miasto Chełm jest objęte siecią kanalizacyjną w ponad 90 proc., jednak wciąż istnieje kilkaset nieruchomości i gospodarstw domowych, które mimo możliwości technicznych, nie są podłączone do sieci. Spowodowane jest to zazwyczaj kosztami budowy przyłącza oraz likwidacji zbiornika bezodpływowego, które mogą wynieść kilka, a w skrajnych wypadkach nawet kilkanaście tysięcy złotych – przekonuje Krawczuk vel Walczuk.
Obecnie dotacja od miasta wynosi 800 zł. Jak tłumaczy radny to kwota niewystarczająca do tego aby realnie wesprzeć „inwestora”, a tym samym zachęcić go do wykonania takiej inwestycji.
– Na likwidacji zbiorników bezodpływowych powinno zależeć wszystkim mieszkańcom i musi być to mocno wspierane przez urząd. Działanie takie przyczynia się do uporządkowania gospodarki ściekowej, poprawy warunków życia i stanu zdrowia mieszkańców, wyeliminowania zagrożeń dla zasobów wodnych poprzez zapobieganie potencjalnym zanieczyszczeniom gruntu, wód gruntowych i wód powierzchniowych jakie stanowią dla nich istniejące zbiorniki służące gromadzeniu ścieków z gospodarstw domowych – argumentuje autor interpelacji
Radny proponuje podniesienie kwoty dotacji z 800 zł do poziomu nie niższego niż 3000 zł. Ciekawe co na to władze miasta. Do sprawy wrócimy.