Do niecodziennej sytuacji doszło podczas meczu Chełmianki z Wisłą II Kraków. Jak twierdzą internauci, operator drona dostał czerwona kartkę za użycie niedozwolonego sprzętu do filmowania. Dyrektor spółki sportowej ds. piłki nożnej Wojciech Wójcik wyjaśnia, że chodziło o coś zupełnie innego.
Internet obiegła informacja jakoby operator drona drużyny z Chełma został ukarany podczas meczu przez sędziego czerwoną kartką. Co ponoć miał także potwierdzić komentator na spotkaniu. Informacja trafiła do sieci. Tymczasem, jak twierdzi dyrektor Wojciech Wójcik z Chełmskiej Spółki Sportowej, kartkę dostał nie operator drona a asystent trenera i nie za latanie nad boiskiem a za coś zupełnie innego.
-Praktycznie na każdym meczu, podobnie jak inne drużyny, wykorzystujemy drona, którym nagrywamy materiały do celów szkoleniowych. To standardowe działanie, które jest zgłaszane do sędziów – tłumaczy Wójcik.
Kto dostał więc czerwoną kartkę i za co?
– Sędzia postanowił ukarać asystenta trenera Krzysztofa Bodziaka za niewłaściwe zachowanie w strefie technicznej. Komentator źle zinterpretował sytuację – dodaje Wójcik.
Bez względu na to, to Chełmianka okazała się lepsza w tym spotkaniu i wygrała z Krakowem 1:0.