Paralotniarz latał pod wpływem, nie tylko wiatru

Agnieszka Nowosad
1 min czytania

--- REKLAMA ----

To nie było miękkie lądowanie, a paralotniarz trafił do szpitala. Okazało się, że mimo posiadanych uprawnień tego dnia nie powinien latać, bo jak informuje policja pił alkohol.

Do zdarzenia doszło podczas ostatniego dnia krasnostawskich Chmielaków. Funkcjonariusze ustalili, że pilot paralotni 49-letni mieszkaniec powiatu legionowskiego na wysokości około 10 metrów stracił nad nią panowanie. W efekcie paralotnia spadła na ziemię.

- REKLAMA -

– Po szybkim badaniu urazowym oraz koniecznej diagnostyce stwierdzono stłuczenie okolicy pleców i brak większych obrażeń- informuje Stacja Ratownictwa Medycznego w Chełmie.

Pilot trochę się potłukł i ze względu na doznane obrażenia został przewieziony do szpitala w Krasnymstawie. Policjanci ustalili, że paralotniarz posiada wymagane uprawnienia. Jednak nie był trzeźwy. Badanie wykazało, że miał prawie 0,5 promila alkoholu w organizmie.

To nie jedyne zdarzenie z udziałem sterującego paralotnią. W minioną sobotę 48-letni mieszkaniec powiatu żagańskiego wraz z pasażerem w trakcie wznoszenia podczas startu na wysokości około pół metra spadli na ziemię zaczepiając o trawiastą nawierzchnię. Następnie paralotnia przewróciła się na bok. W wyniku tego zdarzenia obrażenia odniósł 61 – letni pasażer, który trafił do szpitala. Po przeprowadzonych badaniach mężczyzna został zwolniony do domu.

fot. SRM

Zobacz więcej