Sowite podwyżki zafundowali sobie i nieetatowemu członkowi zarządu radni powiatu chełmskiego. Choć opozycja przekonywała, że wyższe diety się nie należą i tak została przegłosowana.
Na pewno zyskał przewodniczący rady powiatu Piotr Szymczuk, który za sprawowanie najważniejszej funkcji w radzie dostawać będzie dietę w wysokości ok. 3600 zł. (wcześniej było to niecałe 3000 zł). Wiceprzewodniczący Lucyna Sado i Andrzej Derlak wg wyliczeń pobierać będą nieco ponad 3500 zł. To podwyżka o ok. 600 zł w stosunku do poprzednich stawek. Przewodniczący komisji rady otrzymywać będą po podwyżce nieco ponad 3200 zł Do tej pory było to niecałe 2000 zł. Zwykły radny zyskał ok. 200 zł. Dieta przed podwyżką wynosiła 1300 zł, po podwyżce będzie to nieco ponad 1500 zł.
Całkiem sporo dostatnie nieetatowy członek zarządu powiatu w porównaniu do poprzedniej kadencji. Wcześniej stawka wynosiła 2600 zł, teraz będzie to ok. 3500 zł.
Głosowanie nad uchwałą poprzedziła gorąca dyskusja, zarówno na komisji jak i na sesji.
-Wysokość diet w powiecie chełmskim w tak trudnych czasach to jest zwykła rozrzutność, niepotrzebna zresztą. Koalicjo rządząca w powiecie, wy o tym decydujecie i to na waszych barkach jest ta odpowiedzialność. Myślę, że w myśl tej starej maksymy, radni PiS na pewno znają ją dobrze: pani premier mówiła kiedyś „Wystarczy nie kraść”, co idealnie odzwierciedla sytuację na tej sali – przypomniał radny Marcin Łopacki – Ja będę przeciwny tej uchwale, bo uważam, że to niepotrzebne. Diety w powiecie chełmskim są i tak na wysokim poziomie. Radny zasugerował też staroście aby zerknął na jakim poziomie są diety w powiecie włodawskim, tam ponoć nikt nawet nie myśli o ich podwyższaniu.
-Prosiliśmy na komisjach o szybkie przeliczenie, jak to wygląda procentowo. Pan starosta śmiał się wówczas, że nie umiem liczyć. Udało nam się to wyliczyć. Pan starosta też się na procentach zna – stwierdził radny Jarosław Wójcicki.
O ponowne przemyślnie kwestii podwyżek diet apelował radny Artur Juszczak.
-Status radnego to status zaufania osoby publicznej, która się angażuje i niejednokrotnie wiele rzeczy robi za darmo. Jako radny miejski wszystkie swoje diety przeznaczałem na cele społeczne, charytatywne – przyznał Juszczak. – Nie uważam, żebyśmy się aż tak nadwyrężali żeby podwyższać diety. Każdy gdzieś pracuje, każdy gdzieś zarabia, ale żeby dodatkowo 3 600 zł przytulać to jest trochę nie fair, nie jesteśmy aż tak tutaj obłożeni pracą.
Radny Łopacki zapewniał, że przecież nie po pieniądze członkowie rady powiatu przyszli, ale by godnie reprezentować mieszkańców, jego argumenty na nic się zdały. Na sugestie, że ktoś przyszedł się nachapać odpowiedziała wiceprzewodnicząca Lucyna Sado, która poczuła się dotknięta tą wypowiedzią.
Emocje próbował uspokoić radny Juszczak, ale niewiele wskórał. Głos zabrał również starosta Piotr Deniszczuk, porównując powiat chełmski do włodawskiego pod względem inwestycji drogowych, wyniku operacyjnego. Zapewnił, że to nie zasługa niskich diet w powiecie chełmskim ale tego, jak powiat jest zarządzany.
-Pan bierze odpowiedzialność za to co się dzieje na tej radzie i za wydatkowanie pieniędzy publicznych. Te wszystkie afery, smród, który się wytworzył przy pana udziale, jeszcze pana dogoni – zakończył dyskusję Łopacki.
Za uchwałą o podwyżkach zagłosowali radni: Piotr Deniszczuk, Andrzej Derlak , Bogusław Kudyba, Jerzy Kwiatkowski, Mieczysław Neczaj, Lucyna Sado, Piotr Szymczuk, Jerzy Walczuk, Elżbieta Wiorko, Andrzej Zając. Przeciwko byli radni: Andrzej Dzirba, Artur Juszczak, Marcin Łopacki, Bernadeta Misiura, Agata Radzięciak, Radosław Rakowiecki, Tomasz Szczepaniak i Jarosław Wójcicki.