W sobotni wieczór siatkarze Bogdanki Arki Chełm wykonali połowę zadania przybliżającego ich do awansu do kolejnej rundy walki o PlusLigę. Biało-zieloni po pełnym emocji meczu pokonali we własnej hali drużynę Lechii Tomaszów Mazowiecki.
To, że nie będzie to lekki mecz chełmscy siatkarze mieli w świadomości po niedawnej, wyjazdowej porażce z ekipą z Tomaszowa. W fazie pucharowej nie ma już łatwych spotkań, a każda wypracowana przewaga nie jest bezpieczna, o czym przekonali się w sobotę zawodnicy Arki.
Pierwszego seta lepiej zaczęli gospodarze. Bogdanka Arka szybko wyszła na prowadzenie 4:0, następnie 8:2. Praktycznie przez większość seta biało-zieloni dominowali i kontrolowali grę. Publiczność liczyła na pewne zwycięstwo w premierowej partii, aż do stanu 24:20…Wówczas w polu zagrywki pojawił się Wiktor Przybyłek, który raz po raz odrzucał od siatki przyjmujących Arki. Świetnie grający w bloku i obronie tomaszowianie doprowadzili do remisu 24:24. Następnie byli bliscy wygrania pierwszego seta, prowadząc 25:26, lecz Bogdanka Arka zdołała wyszarpać tę pierwszą partię, broniąc piłkę setową a następnie przechylając szalę zwycięstwa na swoją stronę. Ostatni punkt zdobył Mariusz Marcyniak, blokując zawodnika Lechii. Zatem set pierwszy wygrała Arka 28:26.
Drugi set zaczął się bardzo wyrównanie. Drużyny grały punkt za punkt, raz dwoma punktami prowadziła Lechia, raz Arka. Od stanu 17:16 biało-zieloni zanotowali serię 4 punktów z rzędu i zrobiło się 21:16. Wypracowanej przewagi Bogdanka Arka nie oddała już do końca seta, zwyciężając pewnie, największą w całym spotkaniu różnicą punktową 25:19.
Trzeci set lepiej rozpoczęła Lechia Tomaszów Mazowiecki. Goście szybko wyszli na prowadzenie 2:6, i długo utrzymywali tę przewagę. Bogdanka Arka w końcu dogoniła swoich rywali, doprowadzając do remisu 14:14. Końcówka seta to walka punkt za punkt. Bogdanka Arka miała piłkę meczową przy stanie 24:23. Goście obronili mecz balla. Następnie po negatywnym przyjęciu Łukasza Łapszyńskiego i autowym ataku Pawła Rusina piłkę setową mieli tomaszowianie. Seta zakończył bezpośrednio z zagrywki Wiktor Musiał. Lechia zwyciężyła 24:26, doprowadzając do czwartego seta.
Set czwarty, i jak się okazało ostatni w tym spotkaniu, przyniósł najwięcej emocji. Arka wróciła w nim z bardzo dalekiej podróży. Lechia prowadziła już 13:18 i gdy wszyscy zgromadzeni w hali szykowali się na tie-break, chełmianie w kapitalnym stylu wrócili do gry. Po świetnych zagrywkach Pawła Rusina, bloku Patryka Szwaradzkiego i ataku Łukasza Łapszyńskiego, na tablicy zrobiło się 17:18. Końcówka seta była zatem kolejną wojną nerwów zakończoną happy end-em dla Arki. Po ataku Pawła Rusina piłkę meczową mieli gospodarze. Zagrywał Kacepr Gonciarz a nasz kapitan Mariusz Marcyniak, tak jak w secie pierwszym tak i w ostatniej akcji meczu, popisał się znakomitym blokiem. Bogdanka Arka wyszarpała tego seta, wygrywając 25:23 i całe spotkanie 3:1.
Najlepszym zawodnikiem meczu został wybrany przyjmujący Bogdanki Arki Chełm, grający z numerem 93 Łukasz Łapszyński, który zdobył w tym meczu 25 punktów. Zawodnikiem wyróżniającym się w drużynie gości został Wiktor Musiał, zdobywający 21. pkt.
Mecz pomiędzy Arką a Lechią pokazał, że w fazie pucharowej nie ma znaczenia, kto które miejsce zajmował po rundzie zasadniczej. Bogdanka Arka przekonała się w sobotę, że w siatkówce niczego nie można być pewnym, a siatkarze Lechii udowodnili, że te play-offy im się po prostu należały.
Na uwagę i szacunek kolejny już raz zasługuje atmosfera zbudowana przez oba Kluby Kibica. Goście z Tomaszowa pojawili się w chełmskiej hali w nieco ponad 20 osób i wspólnie z kibicami z Chełma świetnie podkręcali temperaturę tego spotkania.
Rewanżowe spotkanie odbędzie się 11 kwietnia ( czwartek) o godz. 17 na Arenie Lodowej w Tomaszowie Mazowieckim.
Bogdanka Arka Chełm- Lechia Tomaszów Mazowiecki 3:1 ( 28:26, 25:19, 24:26, 25:23).