Mieszkańcy i przedsiębiorcy z centrum miasta wciąż walczą o przejazd przez ulicę Przechodnią. Przeciwko takiemu rozwiązaniu opowiedziała się już straż miejska. Ratusz czeka na opinię policji.
Spotkanie w sprawie nowej organizacji ruchu na starówce odbyło się w urzędzie w styczniu. Uczestniczący w nim mieszkańcy wyrazili swój sprzeciw przeciwko zamknięciu ulicy Przechodniej. Po burzliwej dyskusji z urzędnikami ustalono, że temat będzie jeszcze raz analizowany i rozważna będzie kolejna zmiana organizacji ruchu na korzyść mieszkańców.
Od tego spotkania minęły trzy miesiące. Cierpliwość zainteresowanych się skończyła więc postanowili wyjść na ulicę i przypomnieć o sobie urzędnikom.
– Co tydzień dzwoniliśmy do urzędu miasta i pytaliśmy czy coś wiadomo w naszej sprawie. Słyszeliśmy ciągle, że nie ma decyzji. Gdy ostatnio usłyszeliśmy, że decyzji nie ma i raczej nie będzie, to poczuliśmy się oszukani – mówi Robert Szust, jeden z protestujących. – Jesteśmy bardzo poirytowani, bo nie mamy dojazdu, dojazdu nie ma też pogotowie i inne służby. A miasto unika kontaktu i odpowiedzi.
Mieszkańcy podejrzewają, że zmiany decyzji nie będzie i ma to związek podobno ze sprawą sądową, jaką wytoczył miastu właściciel nowo wybudowanej kamienicy u zbiegu Przechodniej i Uściługskiej.
– Ulica , zgodnie z planem zagospodarowania,znajduje się na działce budowlanej, właściciel nie dostał ponoć pozwolenia na otwarcie i wytoczył miastu sprawę o odszkodowanie – mówią mieszkańcy.
Gdy pytaliśmy miasto kilka tygodni temu o to, na jakim etapie jest sprawa, dowiedzieliśmy się, że ratusz ma problem z umówieniem się na spotkanie z policją. Jak ustalił nam Damian Zieliński z gabinetu prezydenta do spotkania nadal nie doszło.
– Jesteśmy umówieni z policją po świętach. Odbyły się natomiast konsultacje ze strażą miejską, która nie wyraziła sprzeciwu na temat utrzymania status quo – dodaje Zieliński.