Wczoraj (sobota 11.03.23r) jako redakcja mieliśmy przyjemność obserwować z bliska imprezę biegową, która przyciągnęła setki zawodników z różnych części kraju. Tegoroczna edycja wydarzenia społeczności Chełm Biega “Hardcorowa Kumowa”, dała się poznać uczestnikom między innymi dzięki pogodzie w anturażu nomen omen bardzo hardcorowym.
Impreza – szczególna ponieważ już po raz piąty zaczęła się w godzinach porannych. Na uczestników czekali uśmiechnięci organizatorzy, pakiety startowe, w których skład wchodziły takie rzeczy jak plecak sportowy z odblaskową naszywką, batony odżywcze, polarne czapko -kominy czy koszulka z odblaskowymi napisami oraz – no właśnie – deszcz. Zawodnicy mieli do wyboru dwa dystanse 10 oraz 30 km na których organizatorzy nie skąpili ciężkich przepraw. Jeszcze przed startem udało nam się porozmawiać z Organizatorką, przedstawicielką “Chełm Biega” panią Leną Rorat i dopytać o szczegóły zza kulis organizacji.
Organizacja takiego biegu to jest wielomiesięczna praca. Zaczęliśmy przygotowania do tego wydarzenia już na przełomie grudnia i stycznia i od trzech miesięcy żyjemy “Hardkorową Kumową”. Każdego dnia praktycznie parę godzin poświęcamy na przygotowanie takiej imprezy – także bieganie to jest jedna rzecz, a organizacja to druga rzecz – ciężka i żmudna praca.
Spotykamy się już po raz piąty, jest to jubileuszowa edycja wydarzenia i po raz piąty, co nas bardzo raduje oblegana masą ludzi. Zainteresowanie jest ogromne. Przyjechali do nas biegacze z całej Polski. Bardzo nas to cieszy że ci biegacze, którzy byli u nas raz, za rok bardzo chętnie wracają. Ponadto ci sami biegacze opowiadają znajomym jaka fajna impreza tutaj się odbywa, więc oprócz tego, że wracają stali bywalcy, to co roku przybywa nam masa nowych osób które są pierwszy raz. W tym roku powinno wystartować około 350 osób na obu dystansach.
Zwykłam mówić, że biegaczom pogoda absolutnie w niczym nie przeszkadza. Każda pogoda jest dobra, ewentualnie mogą być gorsze buty, gorsze ubrania, na dane warunki. Także sam deszcz myślę że biegaczom nie będzie bardzo przeszkadzał, bo w pewnym momencie już podczas biegu wytwarzają się endorfiny które powodują że biegacz biegnie i jest po prostu zadowolony. Problem polega na tym, że jest bardzo trudne podłoże. Jest ślisko, grząsko, jest kilka takich momentów gdzie tak naprawdę biegacze będą mieli do minięcia “małe jeziorka” w lesie. To będzie największa trudność, zdecydowanie większa niż deszcz czy warunki atmosferyczne.
Lena Rorat „Chełm Biega”
Zawodnicy wystartowali kolejno o godzinie 10:30 – dystans dłuższy oraz o 11:00 – dystans krótszy, cieszący się zdecydowanie większą popularnością. Uporczywy deszcz zamienił piękne malownicze trasy w serię niekończących się ostrych zbiegów i stromych podbiegów na których błoto sięgało kostek. Na półmetku biegu zaczęły pojawiać się pierwsze kontuzje i upadki, co spowodowało, że rywalizacja stała się jeszcze bardziej nieprzewidywalna. Na szczęście na całym okrążeniu byli obecni wolontariusze, którzy czuwali nad bezpieczeństwem zawodników. Z informacji uzyskanych od ratowników medycznych zabezpieczających imprezę dowiedzieliśmy się, że dwa poważniejsze upadki skutkowały skręconymi kostkami. Jakież było nasze zdziwienie gdy usłyszeliśmy, że uczestniczka, o której mowa w poprzednim zdaniu ukończyła bieg z kontuzją. Niestety nie udało nam się z nią porozmawiać, aczkolwiek dowiedzieliśmy się, że Pani reprezentowała barwy Straży Granicznej. (Jeśli wszyscy funkcjonariusze SG cechują się takim hartem ducha, to jesteśmy spokojni o bezpieczeństwo polskich granic.)
Biegi zakończyły się zwycięstwem zawodników, którzy osiągnęli niesamowite czasy. (oficjalne wyniki na dole artykułu). Pozostali biegacze, którzy z upływem czasu docierali do mety wyglądali na niemiłosiernie zmęczonych, ale także bardzo szczęśliwych i zadowolonych ze swoich wyników. Nie zabrakło też wzruszeń, stąd przewrotne łzy w tytule – chodzi oczywiście o łzy szczęścia.
Od razu po przekroczeniu mety zwróciliśmy uwagę na rozpromienioną uczestniczkę Magdalenę Żórańską, która jak się okazało, by móc uczestniczyć w biegu przejechała 500 km z Iławy (Woj. Warmińsko- Mazurskie)
To był mój pierwszy bieg tutaj. Bardzo mi się podobało. Nie spodziewałam się
aż takich przeszkód. Spodziewałam się trudnego terenu, nie przewidziałam
za to przepaści. Generalnie biegam takie biegi trailowe- dwa tygodnie temu biegłam na Kaszubach podobny bieg, ale ten jest zdecydowanie trudniejszy, co za tym idzie ciekawszy. O to chodzi w bieganiu – wtedy jest większa satysfakcja. Trasa była bardzo dobrze przygotowana i co bardzo ważne w tego typu biegach- bardzo dobrze zabezpieczona. Jestem pod wrażeniem, że byli wolontariusze, którzy pomagali na pętli bo z tym spotkałam się pierwszy raz. Przygotowanie- rewelacja na najwyższym poziomie. Po 3 km powiedziałam sobie nigdy więcej, ale jak już się zakończył bieg to taka myśl się pojawiła – tak, wrócę tu jeszcze na pewno.Magdalena Żórańska
Warunki? Cudne, wspaniałe , na każdym kroku błotko, buty grzęzły i spadały z nóg, niektóre kałuże po pół łydki – czyli wszystko czego można było się spodziewać
po Hardcorowym biegu. Największe wrażenie? Cudowny zbieg na którym jeden
zły krok i jedzie się w dół niczym na łyżwach. Nie sposób było się pomylić i zgubić, trasa była bardzo dobrze oznakowana. Polecamy i jeśli będzie taka możliwość
to oczywiście że wrócimy!wtórowali Arkadiusz Skowron, Jacek Bazela i Grzegorz Kabała, śmiałkowie którzy podołali trudom biegu.
Po ukończeniu biegu na zawodników czekały ciepłe dania, napoje, słodki poczęstunek oraz cebularze, które robiły prawdziwą furorę, zwłaszcza wśród sportowców spoza naszego województwa. Organizatorzy po raz kolejny pokazali się z dobrej strony zapewniając uczestnikom nie tylko wiktuały, ale także możliwość regeneracji poprzez masaże wykonywane przez profesjonalistów. My także się tam udaliśmy i choć masażu nie uświadczyliśmy (pomimo naszych starań, nie wyglądaliśmy na biegaczy) udało nam się podpytać o szczegóły.
Medyczne studium zawodowe, od lat patronuje wielu imprezom w Chełmie pod względem odnowy biologicznej czy przygotowań do startów. Jesteśmy obecni na zawodach różnej rangi i różnych dyscyplin. Bardzo często zawodnicy są zadowoleni, że mają taką pomoc, szczególnie po wysiłku. Możliwość zregenerowania mięśni to dla osób poważnie traktujących sport i swoje zdrowie duże ułatwienie w dalszej pracy treningowej. Tutaj proponowaliśmy masaż rozgrzewkowy z wcierkami grzejącymi – szczególnie stawy ze względu na niską temperaturę. Z kolei po zawodach- masaż ze specjalnymi żelami chłodzącymi. Działają one około 15-20 minut co przyspiesza regenerację.
Zbigniew Kiryk – nauczyciel w Medycznym Studium Zawodowym.
Podczas biegu zawodników dopingował Andrzej Makaryczew elitarny maratończyk, zdobywca World Marathon Majors. Reprezentant grupy Chełm Biega, który ukończył cyklu sześciu mistrzowskich maratonów – największych, najważniejszych i najbardziej prestiżowych biegów na świecie: w Bostonie, Londynie, Berlinie, Chicago, Nowym Jorku oraz Tokio. Biegacze mogli podpytać się mistrza o wskazówki, wymienić się spostrzeżeniami i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie.
O godzinie 14:00 rozpoczęła się oficjalna dekoracja. Uhonorowanych zostało sześć najszybszych biegaczek i biegaczy z poszczególnych dystansów. Organizatorzy przygotowali także upominki dla “najdokładniejszych” sportowców – którzy ponad osiąganie zawrotnych czasów cenią bardziej dokładność, i kosztem tego meldują się na mecie jako ostatni. Podczas imprezy rozgrywano także rywalizację w ramach Mistrzostw Straży Granicznej w Biegach Terenowych, w której rywalizowali funkcjonariusze z całej Polski. Kolejne miejsca podium zajęli: w biegu na 30km: Paweł Gregorczuk z Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej (2 godz. 13 min 8 sek.), Michał Jamioł z Karpackiego Oddziału SG (2 godz. 17 min 41 sek.) i Kamil Bednorz ze Śląskiego Oddziału SG (2 godz. 25 min 29 sek.). Na dystansie 10km mierzyły się funkcjonariuszki SG, gdzie klasyfikacja wygląda następująco: Grażyna Zieniawa z Morskiego Oddziału SG (51 min 39 sek.), Justyna Trzaskalska z NOSG (54 min 17 sek.) i Irmina Sikora-Kołodziej z Centrum Szkolenia SG
(54 min 37 sek.).
Wyniki biegu na 30km:
-
- Kamil Borowski (2 godz. 15 min 45 sek.)
2.Mateusz Wilkos (2 godz. 17 min 46 sek.)
3.Tomasz Skawiński (2 godz. 26 min 23 sek.)
1.Izabela Malinowska (2 godz. 37 min 57 sek.)
2.Anna Psuja (2 godz. 55 min 20 sek.)
3.Julia Orzechowska (3 godz. 8 min 17 sek.).
Wyniki biegu na 10km:
1.Łukasz Nestorowicz (40 min 59 sek.)
2.Radosław Echta (47 min 1 sek.) i,
3.Konrad Koguciuk (47 min 7 sek.) i
1.Justyna Jagiełło (51 min 49 sek.
2.Anna Śliwa (58 min 43 sek.)
3.Dominika Uraziuk (1 godz. 6 min 13 sek.).
Na sam koniec sprawcy wydarzenia przygotowali niespodziankę dla grupy stałych bywalców tej imprezy:
Dla uczestników wszystkich biegów będzie niespodzianka. Mamy sporo takich osób, które ukończyły 4 czyli wszystkie edycje i są zapisane na dzisiejszy bieg. Około 50 zawodników dostanie dodatkowe wyróżnienia oraz upominki.
Lena Rorat Chełm Biega
Podsumowując – dla nas, osób niezwiązanych na co dzień z tym sportem było to wielkie przeżycie oraz niesamowite doświadczenie móc zobaczyć emocje, wielki hart ducha oraz to jak ten sport jednoczy ludzi. Byliśmy pod wrażeniem determinacji biegaczy, którzy nie poddawali się w obliczu przedstawionych wcześniej hardcorowych trudności, a zamiast tego dawali z siebie wszystko by ukończyć bieg. Polecamy każdemu, jeśli nie uczestnictwo to choćby i kibicowanie, ponieważ warto poczuć tę atmosferę na własnej skórze.
Winszujemy: uczestnikom – za okazanie wielkiego charakteru i walkę z samym sobą; organizatorom – za wspaniałą organizację i dopięcie wszystkiego na ostatni guzik; i (last but not least) kibicom – za tak gorące wspieranie zawodników w tak nieprzychylnych warunkach.
Jest nam niezmiernie miło, że mogliśmy pełnić patronat medialny nad tak wspaniałym wydarzeniem. Mamy nadzieję i trzymamy mocno kciuki – do zobaczenia za rok!
DW
Link do oficjalnych wyników :
Bieg na 10 km : 10 km Hardcorowa Kumowa_wyniki_2023.pdf – Dysk Google
Bieg na 30 km : 30 km Hardcorowa Kumowa_wyniki_2023.pdf – Dysk Google