Urzędnicy ponownie przeanalizują zmiany w organizacji ruchu na starówce i sprawdzą, czy na ulicy Przechodniej można wprowadzić ruch, tyle że w jednym kierunku. Takie kompromisowe rozwiązanie zadowoliłoby większość uczestników spotkania, jakie odbyło się w tej sprawie w ratuszu.
W spotkaniu uczestniczyło ponad 20 osób zainteresowanych – przedsiębiorców i mieszkańców, miasto reprezentował dyrektor departamentu architektury, geodezji i inwestycji Radosław Wnuk oraz Aleksander Wiącek, specjalista od ruchu drogowego.
Spotkanie dotyczyło zamknięcia dla ruchu ulicy Przechodniej. Na takie rozwiązanie nie zgadzają się przedsiębiorcy i mieszkańcy. Z kolei urzędnicy tłumaczą, że chodzi m.in. o ograniczenie ruchu tranzytowego w centrum i bezpieczeństwo pieszych. Dyskusja była burzliwa, ale jest nadzieja, że uda się osiągnąć kompromis.
Jako pierwszy głos w dyskusji zabrał przedsiębiorca Robert Szust, chciał wiedzieć, czy zmiana organizacji ruchu była konsultowana z mieszkańcami i przedsiębiorcami oraz czemu miała służyć. On, jako zainteresowany, informacji na ten temat nie otrzymał. Dyrektor Wnuk zapewnił, że zaproszenie na spotkaniu było na facebooku miasta i przyszli na nie głównie właściciele z Placu Łuczkowskiego. Cały projekt nowej organizacji został tam szczegółowo omówiony i na temat Przechodniej nikt nie wnosił żadnych uwag. Głównym postulatem było umożliwienie wjazdu na Plac Łuczkowskiego dostawcom, i to zostało załatwione pozytywnie.
Jeśli chodzi zaś o powody zamknięcia ulicy, uczestnicy spotkania usłyszeli o wyeliminowaniu tranzytu przez centrum miasta i bezpieczeństwie osób wychodzących z podziemi.
– Do tej pory żadnych wypadków tu nie było. Przy Przechodniej czynna jest restauracja i też ludzie wychodzą z niej. A tranzyt? O czym my mówimy? To jest obłęd, wymysł urzędników – oburzył się jeden z mieszkańców.
Gdy dyrektor Wnuk wspomniał o tym, że nocą młodzież urządzała sobie rajdy Lubelską i Przechodnią, niektórzy mieszkańcy patrzyli na niego z niedowierzaniem. – Tyle lat tu mieszkamy i jakoś nie zauważyłam, żeby ktoś tu tak jeździł – stwierdziła w rozmowie z nami jedna z uczestniczek zebrania.
Ponadto mieszkańcy poinformowali, że w związku z nową organizacją ruchu śmieciarka nie odbiera od nich odpadów, przyjeżdża dopiero po kilku telefonach, bo z powodu zamknięcia ulicy Przechodniej wjazd też ma utrudniony.
– Nie prosiliśmy szewca o zmianę organizacji ruchu, ale kogoś, kto ma wiedzę i zajmuje się analizą tego, jak powinien odbywać się ruch drogowy – zapewnił Wnuk. – Tak samo było w przypadku progów spowalniających na ul. Wojsławickiej, też wielu osobom się to nie podobało. Jest pewna polityka, którą się kierujemy, podejmując takie decyzje. Chodzi o uspokojenie ruchu.
Głos w dyskusji zabrał też przewodniczący rady osiedla Śródmieście Łukasz Krzywicki.
– Zmiana nastąpiła bez szeroko zakrojonych konsultacji. Ludzie zostali postawieni pod ścianą. A przecież te zmiany mają służyć mieszkańcom, a nie wyższym celom – stwierdził. – Otwórzmy na nowo ulicę Przechodnią i zróbmy konsultacje.
Dyrektor Wnuk zadeklarował, że urzędnicy przeanalizują wprowadzenie ruchu w jednym kierunku, w dół do Pocztowej. Podkreślił, że jaka będzie jednak ostateczna decyzja, nie wiadomo. I kiedy wydawało się, że do porozumienia jest coraz bliżej, głos zabrał kolejny z uczestników.
– Teraz przechodzimy na jakiś świński kompromis. Chcę wiedzieć, kiedy były konsultacje z mieszkańcami i kto zdecydował o tej zmianie ruchu – stwierdził.
Dyskusja rozgorzała na nowo. Niemniej jednak ostatecznie dyrektor Wnuk podtrzymał swoją propozycję, a uczestnicy spotkania na nią przystali.