Gry karciane to podtyp gier planszowych cechujące się niską ceną i możliwością gry na takim podłożu jakim chcecie. Często gry karciane są świetnym pomysłem na gry podczas podróży bo możecie bez większych problemów schować te gry do plecaka i zagrać nawet na stoliczku podczas podróży pociągiem.
Przykład? Chyba znana wam wszystkim jest alia kart, którą w zwykłym sklepie kupujecie za około 5 złotych. Możecie dzięki niej zagrać w Wojnę, Pokera, oczko, durnia, 3-5-8, tsiąca, ale także zbudować dobek czy ułożyć pasjansa. Rynek gier karcianych też się rozwinął i podam wam 5 najciekawszych gier karcianych.
Monopoly Deal
Monopoly to mająca ponad 80 lat familijna gra ekonomiczna, gdzie każdy może zostać milionerem. Wystarczy się wzbogacić kosztem bankructwa rywali. Niedawno na Chełmskie półki wkroczyło „Monopoly Edycja Chełm”. Co jednak byście powiedzieli na edycje bez planszy, kostek i więzienia?
Monopoly Deal to znacznie szybsza edycja gry w Monopoly. Dostajecie po 5 kart, na start dobieracie w swojej turze dwie by później wykonać 3 akcje. Możecie przechować pieniądze do swojego banku. Możecie też wyłożyć karty swoich ulic bądź zrealizować akcje specjalną. Warto wykładać ulice, bo kto wyłoży trzy zestawy wygrywa grę. Warto kompletować kasę, bo rywal może poprosić cię o czynsz i kiedy nie masz kasy, musisz poświęcić jedną ze swoich ulic.
Dla mnie ta gra to ogromne zaskoczenie w świecie gier monopoly, bo po pierwsze prosta gra karciana, a po drugie rozgrywka która nie trwa godzin i nie jest tak monotonna. To gra gdzie warto być złośliwym i bezlitosnym.
Sen
Prywatnie? Moja ulubiona gra karciana. Każdy z graczy przed sobą ma 4 zakryte karty. Na start może do dwóch z nich zajrzeć i można zacząć zabawę pięknych kart i nietypowej rozgrywki. Rozpoczynający gracz wybiera kartę ze środka stołu ze stosu otwartego, bądż zakrytego i decyduje nad zamianą swojej karty z kartą na środku stołu. Ważna jest pamięć i nieco strategii, by nie zamienić dobrej karty na gorszą i zostawić rywalowi dobrej okazji do przejęcia bezwartościowej karty. Dlaczego? Gdyż oprócz ilustracji, każda karta ma ilość kruków, których nie radzę kompletować, bo one przeszkadzają w zwycięstwie. Jeśli uważasz, że masz mniej kruków od pozostałych możesz w swojej turze krzyknąć pobudka i przerwać turę. Jeśli masz rację, to nie wpisujesz sobie żadnych punktów w tej rundzie. Jeśli natomiast się pomyliłeś i rywal ma mniej od ciebie, to wpisujesz ilość swoich kruków dodając do tego 5 kruków karnych. Grę kończy sytuacja skompletowania przez jednego z graczy 100 kruków i wygrywa najbiedniejszy w kruki.
Pokochacie tą grę pełną tajemnic za proste zasady, piękne ilustracje i emocje, które dostarcza gra gdzie dobra pamięć i ryzyko są ważne w tej grze. Sam dbam o zwycięstwo w tej grze, ale nic mnie nie wkurza jak zamiana na kartę z 3 krukami, kartę, która ma zero kruków. Mógłbym pomówić o niektórych akcjach specjalnych, które zostawiają dla uczestnika decyzje czy zrobić coś nietypowego czy jednak odrzucić. Polecam edycję Jubileuszową tej gry stworzoną z okazji 100 lecia Naszej Księgarni gdzie są piękniejsze karty i nietypowa klepsydra, która może wam dać albo 0, albo 9 kruków. Rozpisałem się, bo kocham ten tytuł.
Wirus
Ten tytuł jest fenomenem Chełmowego Jaru. Każdy z graczy otrzymuje po 3 karty i zaczynamy grę, w której będziemy kompletować zdrowy organizm złożony z 4 układów. Zasady są banalne. Wybierasz jedną ze swoich kart, wykładasz przed sobą, lub przed rywalem, albo na środek. Dobierasz do 3 kart na ręku i oddajesz kolejkę. Jak ci karty nie pasują, to wymieniasz i oddajesz kolejkę. Niestety! Za każdą prostą grą jest cały mechanizm złośliwości. Łatwe nie będzie tworzenie organizmu jak w rękach rywali są wirusy, które dany organ potrafią zarazić, bądź zniszczyć.
Na szczęście są też lekarstwa, które potrafią unieszkodliwić wirusy, organ dany ochronić, czy go uodpornić. Uwaga! Uodpornionego organu nie można zaatakować wirusami. By zabawa była ciekawsza, w talii kart ukryte są terapię, które namieszają w grze kradziżą, zamianą organów czy nawet całych ciał. Mało wam? Dokupcie ewolucje dzięki której talia będzie grubsza. Pojawią się zmutowane wirusy na które zadziała eksperymentalne lekarstwo. To lekarstwo natychmiast uodparnia zdrowy organ. W ewolucji są karty blokady niechcianych akcji „Kombinezon ochronny” bądź kwarantanna, która potrafi jednego wirusa usunąć nie tyle z organizmu gracza, co z całej gry.
Wirus to gra, która jest banalnie prosta i po prostu złośliwa. Tu nie można mieć litości nad rywalami. Wystarczy po prostu korzystać z każdej szansy by odpowiedni organ wyleczyć odpowiednim lekarstwem, czy sprezentować rywalowi terapię która pomoże nam wygrać jego kosztem. To jest jeden z tytułów, który nie szarpie za portfel.
Gra skończona… to znaczy artykuł.
To jest takie moje subiektywne top 3 gier karcianych które chętnie gram czy to w domu czy to w Chełmowym Jarze do którego was zapraszam. Pokażemy wam jakie bitwy możemy stoczyć przy pomocy gry w „Hero Realms”. Jak dzielić karty w „Podziel to” czy jak wylicytować mieszkania w na sprzedaż. Kolejny tekst w moim wykonaniu już niebawem.
Znany w Chełmie jako Chełmski Joker. Członek klubu miłośników gier planszowych i fantastyki „Chełmowy Jar”. Miłośnik dobrej polskiej kuchni i życia na całego.