Dał się nabrać i stracił sporo pieniędzy

Agnieszka Nowosad
2 min czytania

--- REKLAMA ----

Ponad 50 tys. zł stracił 33-latek, z którym skontaktował się rzekomy przedstawiciel bankowego funduszu gwarancyjnego. Nie dość, że mężczyzna wpłacił oszustom swoje oszczędności to jeszcze przekazał im pieniądze z pożyczki.

Pokrzywdzony poinformował mundurowych, że skontaktował się z nim telefonicznie mężczyzna, przedstawiający się jako konsultant z Funduszu Gwarancyjnego Narodowego Banku Polskiego. Mówił on o zagrożeniu jakie miało dotknąć konta bankowego i o konieczności przelania zgromadzonych tam środków na bezpieczne, rezerwowe konto internetowe NBP. Instruowany przez rzekomego konsultanta 33-latek z gminy Łuków „wszedł” na wskazaną mu stronę, gdzie zalogował się i założył swoje konto bankowe. Jak się później okazało fikcyjne.

- REKLAMA -

Następnie zgodnie ze wskazówkami bankowca mężczyzna zalogował się do swojego autentycznego konta bankowego i zwiększył limit wypłat. Później wygenerował, przekazał i zatwierdził kod blik. Z jego autentycznego konta bankowego zrealizowano wypłatę dwóch tysięcy złotych. I właśnie taka kwota „pokazała” się na jego bezpiecznym rezerwowym koncie NBP. Po tej transakcji autentyczne konto bankowe 33-latka zostało zablokowane. Był to „znak”, którego jednak młody mężczyzna nie odczytał jako ostrzeżenie. Instruowany przez oszusta skontaktował się z prawdziwym konsultantem bankowym i „odblokował” swoje konto. Następnie przekazał oszustowi kolejny kod blik i zauważył kolejną transakcje na „swoich” kontach. Z autentycznego wypłacono trzy tysiące złotych i właśnie taka kwota zasiliła „bezpieczne”, rezerwowe konto.

Oszust nie poprzestał na takich przelewach. Namówił 33-latka do wypłacenia gotówki w banku, którą następnie mężczyzna umieścił we wpłatomacie. Te pieniądze również zostały zaksięgowane na „bezpiecznym” koncie NBP. Zmanipulowany przez oszusta 33-latek wziął jeszcze w banku pożyczkę, którą również umieścił we wpłatomacie. Rzekomy konsultant gwarantował mężczyźnie rekompensatę za zaistniałe problemy i obiecywał nowe kody do logowania na koncie NBP. Później gdy z 33-latkiem mimo obietnic nie skontaktował się żaden przedstawiciel NBP, gdy nie dostał żadnych kodów to dopiero zorientował się, że padł ofiarą oszustwa. Niestety, naiwność i brak ostrożności były bardzo kosztowne. Mężczyzna stracił ponad 50 tys. złotych.

Zobacz więcej